Z książką na walizkach - odcinek 2.

6/22/2011 01:06:00 PM

"Z książką na walizkach" - odcinek 2.
Odcinek drugi – pięć miejsc w jeden dzień


...w Dzień Dziecka zresztą ;-)

Pierwszym miejscem był Wrocław, z którego wczesnym rankiem wyruszyłam do Strzelina, na pierwsze spotkanie. Pojechałam tam z panem Jackiem - kierowcą i Madzią – redaktorką z wydawnictwa Akapit-Press.

Okazało się, że jest to pierwsze spotkanie autorskie, jakie odbywa się w nowej bibliotece, oficjalnie oddanej do użytku dzień wcześniej. Nie widziałam poprzedniej biblioteki, ale ta jest imponująca – przestronna, jasna i bardzo gościnna.

Pani Lidia okazała się bardzo pomysłową osobą: zrobiła na spotkanie czekoladę „z blachy”, taką, jaką robiono w czasach, gdy czekolady nie było w sklepach. Pamiętam te czasy doskonale, bo byłam wtedy dzieckiem, a dzieciom najbardziej brakuje słodyczy. Dostałam przepis na ten przysmak i też go zrobię!

Jeszcze bardziej zaskoczyły mnie Oliwia i Sylwia – wręczyły mi samodzielnie napisaną i zilustrowaną zdjęciami książkę o Strzelinie!


Dostałam też te oto fantastyczne prace.



W spotkaniu brały udział same dziewczyny. Oraz nauczyciele, płci obojga.



Prosto ze Strzelina pojechaliśmy do Łagiewnik, gdzie uprzedzono mnie, że grupa może być „trudna”. Okazało się jednak, że wcale taka nie była – wprost przeciwnie. Zadawano ciekawe pytania i w ogóle miło nam się rozmawiało. Oby więcej takich „trudnych” grup!

Być może uważam tak dlatego, że żywo reagująca, rozgadana grupa wydaje mi się łatwiejsza do zainteresowania – książkami i czymkolwiek niż drętwi ludzie, którzy siedzą jak zombie i nie wiadomo, czy to, o czym się mówi jest dla nich interesujące, czy mają to w nosie. Po spotkaniu kilka osób wzięło ode mnie maile i później się odezwało.

W Łagiewnikach padło tez pytanie, które i później się powtarzało. Niezwiązane z książkami i nieco zaskakujące. Pytanie o... lakier do paznokci ;-)

W spotkaniu wzięły udział Klaudia i jej mama, która też dużo czyta. Świetnie, że są rodzice, którzy interesują się książkami i czytają wspólnie z dziećmi i to nie maluchami, ale także nastolatkami. Bardzo miło rozmawiało mi się z mamą Klaudii.

Kolejne spotkanie, trzecie tego dnia, odbywało się w Dzierżoniowie. Było w godzinach, kiedy nastolatki są już po szkole, więc trochę niepokoiłam się, czy ktoś w ogóle będzie – jednak była pełna sala. I wiele ciekawych pytań – o książki i nie tylko.

Między innymi porozmawialiśmy o muzyce. I nie, nie o Justinie Bieberze. Którego podobno słuchają wszystkie nastolatki (ale w Dzierżoniowie chyba niekoniecznie... ;-))

Po spotkaniu w Dzierżoniowie udaliśmy się do piątej odwiedzanej tego dnia miejscowości – Mysłakowic, gdzie nocowaliśmy. Następnego ranka czekał nas dalszy ciąg trasy, który oczywiście opisze w odcinku trzecim.

A tak wyglądało moje "stanowisko pracy" w Strzelinie. Oczywiście "tradycyjnie" wzięłam sobie krzesełko pomiędzy publiczność :-)

Zobacz też:

0 komentarze

Spam będzie usuwany.