Jak już wspomniałam (tu i tu), byłam ostatnio w Andaluzji w niezwykłym, międzynarodowym i wielokulturowym towarzystwie. Ta piękna dziewczyna, sfotografowana w Alhambrze to Oya z Istambułu.
Choć swego czasu nauczono mnie, że
książki bierze się wyłącznie w czyste ręce i nie wolno w nich
pisać, zaginać rogów i podkreślać, zdarza się, że trafiam na
książki, z którymi mam ochotę zrobić jeszcze gorsze rzeczy ;-)
Na stronach Juniora pojawiła się
kolejna recenzja mojego autorstwa. Tym razem książki nieznanego mi
dotychczas autora Johna Connolly'ego "Wrota".
Wydawnictwo Niebieska Studnia było mi
dotychczas znane ze swojej oferty przeznaczonej raczej dla dorosłych.
Właściwie chyba nawet tylko dla dorosłych i dojrzałych
czytelników ;-)
Tym razem postanowiło wydać coś
także dla dzieci. "Także", bo to wcale nie jest "książka
dla dzieci". Owszem, dzieci TAKŻE mogą ją przeczytać, ale
dorośli TEŻ. I to nie w ramach "czytania dzieciom " czy
"poznawania niezbadanych czeluści
dziecięcej
psychiki poprzez
czytanie książek dla dzieci".
To książka, która "ma warstwy"
- znajdzie w niej coś dla siebie i dziecko, i osoba dorosła. Oboje
mogą świetnie się bawić, choć niekoniecznie tym samym. Wymagane
do tego jest jednak poczucie humoru. Przydaje się także pewien
rodzaj ciekawości świata.
Jeśli któregoś z tych czynników
zabraknie - czytelnik może w ogóle się nie bawić, tylko
rozczarowany bardzo szybko zamknie tę książkę...
Ale nie oszukujmy się - takie osoby
postąpią podobnie z większością książek.
Na stronach serwisu Amanita.pl ukazała
się moja recenzja książki Kevina Brooksa "Droga umarłych".
Podobnie jak inne książki Kevina
Brooksa ta nie jest pogodną książką dla młodzieży. Nie jest też
"książką o problemach" potraktowanych jednostronnie i
nieco uproszczonych, jak to bywa w "problemowych" książkach
dla młodzieży.
Pomimo tych "umarłych " w
tytule nie jest to też książka o wampirach, czy innych takich
istotach, którym nagle zebrało się na amory i bycie miłymi. To
książka o smutnych i brutalnych przeżyciach i problemach, którym
czasami nawet młodzi ludzie muszą stawiać czoła.
Jeśli nie lubicie książek, w których
są brutalni ludzie, śmierć, przemoc, smutne historie rodzinne i
trudne warunki życiowe, nawet po nią nie sięgajcie.
W tym roku po raz pierwszy wzięłam
udział we Wrocławskich Promocjach Dobrych Książek. Targi odbyły
się w ciekawym budynku Muzeum Architektury.