Który kolor wybieracie? :-)

1/24/2012 11:59:00 AM

Coraz częściej spotykam się z zastosowaniem książek w charakterze elementów dekoracji wnętrz.


I coraz częściej mam wrażenie, że osoby, które prezentują takie "dekoracje", nie wiedzą, że książki mają także inne zastosowanie - a mianowicie, że się je czyta.

Do takiego wniosku doszłam po raz pierwszy, oglądając zdjęcia na pewnym znanym forum o wnętrzach mieszkań. W znacznej części pokazywanych tam pomieszczeń książki musiały się komponować z czymś tam. To tam właśnie zobaczyłam, że ludzie naprawdę zbierają całe kolekcje z gazet i ustawiają je zgodnie z numeracją, całymi seriami - a to jakieś "perły literatury", a to "kanon literatury", a obok przewodniki po Europie i przepisy kulinarne. ;-)

Jednak znacznie bardziej zaskoczyło mnie ułożenie książek... według kolorów grzbietów okładek! Naprawdę, nie wpadałbym na to, że tak można!

Wygląda to uroczo i estetycznie, ale tylko pod warunkiem, że nie czyta się tytułów. Ideałem byłoby ich nie rozumieć.

Bo jeśli widzi się te tytuły, okazuje się, że mamy obok siebie zbiorek poezji i sto pomysłów na dania z ziemniaków, a biografię ludobójcy obok żywotów świętych albo "terapeutycznych" bajek dla dzieci.

Z czystej ciekawości wzięłam trochę swoich książek i ułożyłam kolorystycznie. Zestawienia, jakie powstały są naprawdę ciekawe, prawda?

Przy okazji odkryłam, że najwięcej książek na moich regałach ma okładki w kolorach czarnym, białym, brązowym i beżowym. Ciekawe, że nigdy dotąd tego nie zauważyłam... Wiele jest też takich, których stan utrudnia lub uniemożliwia określenie, w jakim kolorze miały kiedyś grzbiety. Tych książek nie fotografowałam. Wybrałam tylko kolorowe z dobrze widocznymi okładkami.

A teraz proponuję małą zabawę: gdybyście mogli wybrać sobie jeden stosik spośród moich książek, który kolor wybralibyście?

Piszcie w komentarzach. Żeby powiększyć zdjęcie wystarczy w nie kliknąć.

(I nie, to nie jest konkurs, w którym można wygrać te stosy. ;-))

Książki o żółtych grzbietach okładek:



Książki o jasnozielonych grzbietach okładek:


Książki o kremowych grzbietach okładek:


 Książki o niebieskich grzbietach okładek: 


 Książki o pomarańczowych grzbietach okładek: 


 Książki o różowych grzbietach okładek: 


 Książki o czerwonych grzbietach okładek: 


 Książki o granatowych grzbietach okładek: 


 Książki o ciemnozielonych grzbietach okładek: 


 Książki o fioletowych grzbietach okładek: 


Zobacz też:

13 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Który? Ten z "Kubusiem Puchatkiem" czy z "Psychiatrią"? ;>

      Usuń
  2. Zielony i fioletowy :D I żółty też ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do mojego domu wszystkie stosy tych ksiazek pasuja. Tylko w kazdym wnetrzu inny kolor. W salonie: bezowy i pomaranczowy; w mojej sypialni: rozowy, fioletowy i zolty; w sypialni mojej corki: rozowy i zielony; w sypialni dla gosci: zolty i czerwony; w kuchni: niebieski, zielony i zolty. Dziekuje za pomysl. Tylko ja bede szukac kolorowych ksiazek ktore moge poczytac i ustawic jako dekoracje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co, zawsze można niepasującą książkę ładnie oprawić, przy okazji będzie troche własnej twórczości i rozrywki. ;-)

      Usuń
  4. @ Tomek i Kamyk, który zielony? Jasny czy ciemny? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie trudno wybrać, bo w każdym stosiku znajduje się książka, którą chciałabym mieć....
    Ale gdybym musiała wskazać to chyba niebieski.
    Słyszałam, że "Samobójczynie" to dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak słyszałam, ksiązki jeszcze nie przeczytałam, ale mam nadzieję, że pan Eugenides mnie nie zawiedzie ;-)

      Usuń
  6. Nigdy, u nikogo i nigdzie nie spotkałam książek ułożonych kolorami. Książki są do czytania, dla mnie jedną z największych przyjemności. Układam je autorami lub tematyką, moje półki są wielokolorwe.
    Zaintrygowałaś mnie swoją obserwacją. Bomba! Czytając uśmiechałam się pod nosem. Muszę przyznać, że książkowe dekoracje podobają mi się, choć pomysłu nie zastosuję.
    U mnie niech zosatną tęczą. Tęczą do której wyciągam ręce, tęczą która zaprasza w różne światy. W książkach biją serca.
    Dom bez książek, to jak dom bez duszy.
    Miło mi cię poznać Kasiu.
    Liliana
    http://owocdecyzji.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielokolorowe półki są najlepsze!
      Choć pewnie niektórzy introligatorzy mogą mieć inne zdanie ;-)

      Usuń
  7. A ja sie spotkalam z takim pomyslem juz dawno i sadze, ze nie umniejsza on roli ksiazek, ani tez nie swiadczy zle o ich wlascicielu. Wiele osob o nietypowym podejsciu do zycia wysmiewa na przyklad alfabetyczne ustawianie twierdzac wlasnie, ze to zabija caly ich czar. Poza tym... przeciez wyglad ksiazki jest takze bardzo wazny. Ktos w koncu te okladki po cos projektuje prawda? :) No i na koniec jeszcze jeden argument - ustawiajac ksiazki kolorami, a nie np. tematycznie, cwiczymy sobie mozg (pamiec, spostrzegawczosc), bo chcac - nie chcac musimy przyzwyczaic sie do zapamietywania innych szczegolow... w kontekscie naszej biblioteczki :)

    --
    pozdr
    neta

    OdpowiedzUsuń

Spam będzie usuwany.