Po targach zostałam w Poznaniu, żeby spotkać się z czytelnikami z Biblioteki Raczyńskich. Odwiedziłam dwie filie i w obu trafiłam na świetną publiczność.

W pierwszej grupie spotkanie zdominowali chłopcy. Siedzieli z tyłu i początkowo wydawali się niezainteresowani, ale potem tylko ich było słychać. Byli oczytani i siedzieli po uszy w fantastyce... ale nie aż tak, jak uczestniczki i uczestnicy kolejnego spotkania, którzy zaprosili mnie na zlot fanów mangi i anime. ;-) (Wcześniej coś wspominały o jakichś szatańskich rytuałach, ale mam nadzieję, że nie zaprosiły mnie jako ofiarę takowych... ;-D)

To drugie spotkanie przebiegało pod hasłem "czytała pani...?/ czytał ktoś z Was...?". Krótko mówiąc zlot moli książkowych gustujących w porządnej fantastyce, ale nie tylko...

Spotkania dowiodły mi, że era romantycznych wampirów dobiega końca i że nastolatki marzą o jakiejś fantastyce... Tylko zdania na temat osadzania motywów fantastycznych w czasach współczesnych okazały się podzielone...

Mimo to ciągle korci mnie napisanie czegoś właśnie takiego, bo ja akurat jestem zwolenniczką mieszania gatunków i nieokiełznanej wolności w pisaniu. Niemniej jednak rozumiem, że niektóre motywy do kogoś nie trafiają - jak wspomniałam, do mnie nie trafi motyw chodzenia do szkoły

przez ponad sześćdziesiąt lat. I to z chęcią...

Niestety nie mam Waszych zdjęć, ale za to ma dla Was obiecany filmik czyli Edward ze "Zmierzchu" spotyka Buffy, znaną jako "postrach wampirów". Ktoś się nieźle napracował nad tym miksem. Doceńcie to!