Pokazywałam już kiedyś zdjęcia niesamowitych rzeźb z książek
w Scottish Poetry Library w Edynburgu, które tajemniczy artysta
podrzucił jako niespodzianki.
Odwiedziłam koleżankę mieszkającą
na obrzeżach miasta, a że pogoda zachęcała do wyjścia na
zewnątrz, zwiedziłyśmy okolice. Tym, co rzucało mi się w oczy
były nazwy ulic. Takie trochę "życzeniowe", jak
bałkańskie imiona.
Moja strona została połączona z blogiem i ma teraz nowy wygląd. Nowe posty od tego roku pojawiają się tylko tutaj.
Nie należę do osób, które
koniecznie muszą zobaczyć "laureatów Oskara".
Przeciwnie, lubię filmy ciekawe, zaskakujące, nieprzewidywalne,
dziwne... A takie raczej nie dostają tego typu nagród i nie biją
rekordów kasowych. Zwykle już bardziej podobają mi się filmy,
które tych nagród nie dostały... ;-)
W czasie inscenizacji bitwy o Olszynkę
zrobiłam trochę "tradycyjnych" zdjęć, ale przede
wszystkim polowałam na ciekawe zestawienia "historii" ze
"współczesnością".