Fragmenty "Vanessy"

5/16/2012 01:49:00 PM

Były targi, trwają spotkania i tym się zajmuję, a nie pokazałam Wam jeszcze fragmentów "Vanessy"! Czas to nadrobić!


Na początek dwa nieduże, ale bardzo różne fragmenciki. Pierwszy z nich wpisuje się trochę w poniedziałkowe spotkanie, na którym oczytani gimnazjaliści pytali mnie m.in. o to, jak nauczyć się dobrze pisać.

Fragment nr 1 - bardziej dla moli książkowych:

    Tylko z książek, i to takich naprawdę dobrych, świetnie napisanych, można nauczyć się dobrze pisać.
   Czytając książki, człowiek nie tylko poznaje nowe słowa, zwroty, konstrukcje zdań, ale też uczy się myśleć, precyzyjnie wypowiadać, formułować swoje myśli. Człowiek, który czyta książki, potrafi się porozumieć z innymi i z sobą samym dużo lepiej niż ktoś, kto ich nie czyta. Choćby tylko dlatego warto czytać. Nie wspominając o tym, że to jedna z największych przyjemności, jakie można sobie sprawić.

Fragment nr 2 - bardziej dla "gazetowych moli" (czy mole jadają gazety?):

    Trendsetterki mogą włożyć absolutnie cokolwiek i zaraz piszą o tym magazyny, a laski z całego świata to kopiują. Bez względu na to, czy chodzi o błękit, czy o tłuste włosy. Pamiętam, że kiedyś modne były odpryski na paznokciach, potem podarte rajstopy, a ostatnio widoczne odrosty. Wszystko dlatego, że trendsetterki sobie odpuszczały, więc cała reszta dziewczyn, które chciały być na czasie, też sobie mogła odpuścić, a niektóre pewnie nawet specjalnie darły rajstopy i ścierały lakier z paznokci.
    Ledwie wyszłam z kiosku, kupiłam sobie, tak na początek, błękitny cień do powiek i lakier do paznokci w dwóch kolorach: kobaltowy i lazurowy. W tym kobaltowym są srebrne drobinki. Od razu pomalowałam nim paznokcie u rąk i u nóg. To obciach mieć ten sam kolor na rękach i na nogach, ale teraz jest zimno, więc nikt mnie nie będzie oglądał bez skarpetek.

Zobacz też:

1 komentarze

Spam będzie usuwany.