Ostatnio pisałam o Targach Książki Historycznej, które odbyły się w Warszawie i wspomniałam, że w tym czasie odbywały się tu także Targi Książki Artystycznej.

Interesuję się sztuką, więc się tam wybrałam. Zobaczyłam wiele ciekawych i pięknych książek artystycznych. Do niektórych zajrzałam. Zwiedzających było niewielu (nie wiem, czy przez cały czas, czy tylko w czasie mojej wizyty).

Zauważyłam, że wiele osób przeglądało albumy o sztuce i fotografii, podczas gdy te o modzie i inne „lajfstajlowe” leżały samotne, zafoliowane.

Przyszło mi do głowy, że w Polsce  chyba ciągle pasjonaci sztuki i „kultury bardziej masowej” to dwie różne grupy. A przecież dobra fotografia, jaką można znaleźć w wielu książkach o podróżach, modzie czy gotowaniu to naprawdę sztuka... Z kolei wiele osób chętnie przeglądających ilustrowane magazyny krzywi się na hasło „książka artystyczna”, czy „sztuka nowoczesna”...

Targi odbywały się w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które przy okazji można było zwiedzić.

A w Muzeum owym takie klimaty, jak na zdjęciu poniżej. Stół do ping-ponga przedzielony ryzami starych gazet. Grałabym. ;-)

Aż mi się dzieciństwo przypomniało i robienie takich stołów z... tego, co akurat było. ;-)