Spotkania autorskie

11/03/2011 05:41:00 PM

Spotkania autorskie są ważnymi wydarzeniami zarówno dla czytelników, jak i dla pisarzy. Ci pierwsi mogą poznać autorów ulubionych książek, czy po prostu osoby zajmujące się niezbyt popularną pracą.


Mogą z nimi porozmawiać, dowiedzieć się, w jaki sposób powstały ich utwory, co było inspiracją, jak przebiega praca nad kolejnymi. Z kolei pisarze mają okazję porozmawiać z czytelnikami – dowiedzieć się, jak są przyjmowane ich książki, co odbiorcom się podoba, a co ich irytuje i czego oczekują po następnych książkach.

Na spotkaniach często pojawiają się osoby zainteresowane pisaniem i wydawaniem książek. Pytają w jaki sposób można zainteresować wydawnictwa swoimi pomysłami, czego poszukują czytelnicy i o czym pamiętać pisząc, a później przygotowując książkę do wydania. Wielu autorów publikowanych książek wspomina, że właśnie na spotkaniach autorskich innych pisarzy zdobyli istotne dla nich informacje czy słowa zachęty.

Wydaje mi się, że takie spotkania są bardzo potrzebne nawet obecnie, w „epoce internetu”, kiedy przy odrobinie starania każdy może się skontaktować z dowolnym autorem korzystającym z internetu, a coraz więcej pisarzy korzysta z tego wynalazku. Kontakt korespondencyjny nie zastąpi bezpośredniej rozmowy, a tym bardziej dyskusji w szerszym gronie osób zainteresowanych książkami.


Dlatego, pomimo że od lat używam internetu i czytelnicy bez problemu mogą mnie tam odnaleźć, cenię sobie takie spotkania i możliwość porozmawiania z całymi grupami czytelników, a nawet tych „nie czytających” osób, którzy trafiają na spotkania z klasami szkolnymi czy towarzysząc innym. Od nich można się dowiedzieć, dlaczego nie czytają i „nie lubią książek”, a to także jest cenna informacja dla każdego, kto pracuje w branży wydawniczej.

Zdarza się też, że te „nie czytające” osoby poczują się zachęcone do sięgnięcia po książkę, słuchając żywych dyskusji na jej temat. Zwłaszcza dzieci i młodzież widząc u rówieśników zainteresowanie książkami, które oni znają, często na spotkaniach oświadczają, że też muszą to przeczytać i przyznają, że może istotnie, czytanie może być ciekawe.


Każda nowa osoba zachęcona do czytania książek (nie tylko moich) to taka „mała zdobycz”. Być może właśnie zbuntowany nastolatek, który na początku spotkania twierdzi, że „książki są nudne”, a po odkryciu, że znaczna część jego kolegów żywo o nich dyskutuje, sięgnie po którąś z nich, odkryje czytanie, a to poszerzy jego horyzonty i zachęci go do rozwoju?

[Zdjęcia ze spotkań w Dublinie i w Warszawie, fotograf: Dariusz Majgier]


Zobacz też:

0 komentarze

Spam będzie usuwany.