Walę tynki...
2/14/2012 11:14:00 AM
...i pokojowo maluję. Tak, tak, pasuje
to jak ulał, bo to zdjęcie zatytułowałam dwojako: "Make Love Not
War" albo "Make Up Not War".
Tak po prostu i tak na przekór, ale
przede wszystkim dlatego, że podoba mi się to zdjęcie.
Co ciekawe początkowo nie zauważałam
jego bogactwa Dopiero ponad pół roku po tym, jak je zrobiłam,
całkiem przypadkowo odkryłam to wszystko, co się na nim znalazło:
twarze ich dwojga i to, że jednak oni przecież pozują, i to nawet
nie mnie, a sobie! No i ten uśmieszek na bluzce, choć to Zombie
Walk, a w tle... broń i militaria... A oni, no przynajmniej on...
Choć to w sumie tak do zdjęcia, więc do końca nie wiadomo...
To nawet nie jest opowiedziana
historia. To jest historia, którą samemu trzeba sobie opowiedzieć,
patrząc na to zdjęcie...
1 komentarze
gosc pozera z milosci ;))
OdpowiedzUsuńSpam będzie usuwany.