Wczoraj był bardzo intensywny dzień: trzy spotkania autorskie w Zamościu i premiera nowej książki "Kuchennymi drzwiami. Gra pozorów".

W spotkaniach uczestniczyła młodzież z zamojskich gimnazjów. Rozmawialiśmy na różne tematy – o tym, jak powstają książki, jak je wydać, czy warto korzystać z self-publishingu i jak ważne jest dopracowanie książki.

Były też pytania luźne i zaskakujące oraz takież pomysły na nowe książki. Najbardziej zaskoczyła mnie propozycja napisania książki o zombi i postapokaliptycznej zagładzie. :-)

Nie wzięłam aparatu fotograficznego, a zdjęcia robione telefonem we wnętrzach są takie… jakie są...

Niemniej jednak udało mi się udokumentować fakt, że w Książnicy Zamojskiej mają myszy! ;-)

...oraz lisy, dinozaury i inne stworki, które powstają tu na zajęciach z Panią Joanną. Nie załapał się na zdjęcie długi, patchworkowy kot, a jedna z myszek pojechała ze mną do domu. :-)

Nie zrobiłam też zdjęcia „Wiklinowego Kącika”, gdzie zbierane są bardzo stare książki. Uwielbiam takie i sama też je zbieram, a często po prostu „ratuję”.

Podczas, kiedy spotykałam się z czytelnikami z Zamościa, premierę miała moja nowa książka – dla dorosłych. To pierwsza część „Kuchennymi drzwiami”, pod tytułem „Gra pozorów”. :-)

PS. W skrzynce mailowej czekało na nie kilkadziesiąt maili czytelników, którzy na lekcjach polskiego właśnie czytają „Trzynastkę na karku” i odnaleźli mój blog. Odpiszę Wam wszystkim, kiedy tylko nadrobię zaległości po wyjeździe! :-)