Nowa książka
3/06/2023 11:36:00 AM
I znowu wróciłam do dwudziestolecia międzywojennego, a dokładnie do roku 1919.
To były ciekawe i trudne czasy. Właśnie zakończyła się I Wojna Światowa. Ciągle trwała epidemia „hiszpanki”. Setki tysięcy Polaków zginęło w czasie wojny, nie tylko na froncie, ale także w zajmowanych przez wojska wsiach i miasteczkach oraz w obozach dla uchodźców, do których trafiali mieszkańcy miast zamienianych w twierdze (na przykład Krakowa, gdzie osadziłam akcję nowej powieści).
Polska odzyskała niepodległość, ale nie miała jeszcze wspólnej waluty. Instytucje państwowe i służby mundurowe też dopiero się formowały, a po wojnie w miastach i na prowincji nie było bezpiecznie.
Wojna rozdzieliła wiele rodzin, niektórzy zaginęli bez śladu i nie wiadomo było, czy żyją i gdzie są...
Wszystkiego brakowało i wiele produktów ciągle zastępowano tzw. „erzacami” – np. herbatę robiono z obierek z jabłek albo z marchwi, kawę - z żołędzi, marmoladę - z buraków, a ciasta pieczono z fasoli.
Pisałam o tych czasach w II tomie krakowskiej sagi „Kuchennymi drzwiami”, a teraz znowu piszę, w nowej książce. W której zresztą pojawią się niektóre postacie znane z sagi…
0 komentarze
Spam będzie usuwany.